28.12.2004 :: 15:37
Zastanawiam się czasem czy jestem naprawdę taka zła, jak mi to wszyscy wmawiają. Przecież jestem uczynna, miła, nawet czasem ustąpię miejsca starszej pani w autobusie... Kocham zwierzęta, ludzi chociaż... "Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta..." A to, że nie zawsze mówię "mojemu kochanie" całej prawdy to wcale nie znaczy, ze jestem zła.. Tylko czasem mi się wydaję, że w piekle specjalne miejsce jest dla mnie. Bo przecież nie każdy potrafi być tak dwulicowy jak ja w stosunku do "mojego kochanie". Chciałabym to zmienić. Być inna. Bardziej zdeklarowana. A ja wciąż mam nadzieję, że w moim życiu coś się zmieni, że "moje kochanie" to tak naprawdę nie ten jedyny. Że jak tak dalej będę tkwić w tym związku to przegapię moją prawdziwą miłość. Tak jak kiedyś... Chciałabym go znowu zobaczyć, dotknąć, przytulić się, pocałować. Dla niego byłam w stanie zrobić wszystko i.... spieprzyłam. Głupia jestem. To była moja pierwsza i najpiękniejsza miłość. Możliwe, że gdybym go teraz znowu spotkała, odżyłoby...