Link :: 03.12.2004 :: 14:03
No więc jestem po czwartkowej imprezie. Z ledwością się wyrobiłam. Byłam wcześniej niż wszyscy. No i przyszedł "on". Posiedzieliśmy troszkę, piliśmy piwko (w między czasie dzwoniła jego laska i mój facet - jakby się umówili..:) Ale potem już było spoko. Miała to byc impreza klasowa, a było ze mna 5 osob. I to sami faceci. Nieźle, nie?? Uwielbiam towarzystwo facetów, bardziej niz laski, no może poza jedną, z którą łączą( a raczej łączyły) mnie nietypowe stosunki, ale to inna historia ;)
Tak więc wypiliśmy po piwku, gadaliśmy sobie w sumie o pierdołach i przyszła reszta. Kolejne piwka, gadka szmatka, a ja wciąż czekałam na jakieś wydarzenie, które wstrząsnęło by ziemią..Nie doczekałam się. Ziemia się nie trzęsła, ale jednak było fajnie. Przyciąganie jest coraz bardziej mocniejsze,a to wszystko dlatego, że jest "on" taki... taki jakiś.. kurewnie interesujący,ta ciekawość jego osoby mnie doprowadza do palpitacji serca ( a serducho mi ostatnio nawala). No i po pewnym czasie, jak juz można było użyć alkoholu jako ewentualnej wymówki... stało się.

"Jego pocałunek
Smak pełen poczucia winy
Gorzki przypadek minionego dnia....

Jego pocałunk
Smak pełen cudzego szczęścia
Wielka pomyłka naszych warg...."

Ja nie żałuje. Ale wydaje mi się, że nie bedzie już tak jak wcześniej między nami. I wolałabym, by już do tego nie doszło, jeśli mają się spieprzyć stosunki między nami. Życie jst porąbane.

Komentuj(2)


Link :: 06.12.2004 :: 15:49
Nienawidzę weekendów. Jeden gorszy od drugiego. W piatek i sobotę charowałam jak stary wół i nawet nie chce mi się o tym pisać. W sobotę miałam poważną rozmowę z moim "kochanie". Albo ja jestem zdrowo rąbnięta, albo my się już naprawdę nie rozumiemy w prostych zyciowych sprawach. Ja mu o moich rozważaniach na temat naszego związku a on mi o "dupie Marynie". Zwątpienie totalne po tym czy w ogóle da sie coś z tym zrobić. No ale nie powiem, w niedziele wyniósł mi te śmieci, które stały już od dwóch dni. Ale miłości, czułości, romantyczności czy jakiegokolwiek międzyplanetarnego uczucia w tym żadnego. A ja właśnie tego potrzebuję. Chcę wiedzieć, że jest ktoś, kto za mną szaleje, tęskni, potrzebuje mnie, kocha... Poczekam jeszcze, przeczekam ten kryzys, przemysle wszystkie "za" i "przeciw" .... a nawet jak już, to jak go mam zostawić? Kurwa!!!!(ot takie odreagowanie- sorki). Byłam odwiedzić mojego kumpla z liceum, który się "kształci" za księdza. Nie ten świat. Totalny kosmos.
Komentuj(1)


Link :: 06.12.2004 :: 16:29
Jestem po nudach w szkole. Jakoś było okropnie, doła miałam, czy coś?? A poza tym te "małe i duże problemy.." W szkole przez jakiegoś dupka udającego Mikołaja zostałam nazwana diablicą. Może coś w tym jest. Byłam u babci, dała mi 100 polskich zł.!!!Kochaniutka!!! Podreperowała mi trochę budżet, bo jakoś cieńko w tym miesiącu. I to by było na tyle. Jakoś tak nieciekawie. Aaaa... Chciałabym jeszcze gorąco podziękować mojej chyba jedynej FRIEDNDZIE, która rzadko jest, ale ma taki dar, że zawsze się znajdzie w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu. I to jest właśnie najukochańsze i najcenniejsze. WIELGACHNE DZIĘKI!!!!
Komentuj(1)


Link :: 07.12.2004 :: 15:15
Zapomniałam Wam napisać, że wczoraj oprócz świeta Mikołajkowego, miałam też święto z moim "kochanie". 33 miesiace to już, jak dla mnie, spory kawałek. W drodze z cafe wymyśliłam, że miło by było, gdybyśmy jednak jakoś miło spędzili ten dzień. Poszłam do pobliskiej Pizzerii zarezewowałam stolik w ustronnym miejscu, złożyłam zamówienie (żeby niespodzianka była jeszcze większa) i z pełną nadzieją, że ten dzień będzie przełomem w naszych oschłych stosunkach, poszłam się upiększać [jeżeli w ogóle da się coś z tym jeszcze zrobić:)] Czekałam na cud, że znowu zaiskrzy, że będzie choć trochę jak dawniej, że znowu się w sobie zakochamy a raczej przypomniny, że tak jest naprawdę.
No i było super, wino, dobre jedzonko, miła atmosfera, nawet właściciel, który to przygotował spisał się rewelacyjnie. Świece biały obrus... no cholernie romantycznie. Nawet się nie spodziewałam. Już nawet myślałam,że się udało. Wszystko byłoby cacy, gdyby nie to, że moje kochanie umówiło się ze swoją mamusią na kawę. Szok, w sumie sama się zgodziłam, żebyśmy pojechali, ale nie sadziłam, że spędzimy tam aż tyle czasu. wyszliśmy o 22.00 tylko dlatego, że go stamtąd "wyszarpałam". Kurwa, to ja się tu staram a on mi każe siedzieć u jego mamci dwie godziny i jeszcze robi mi wyrzuty, że "miałam kwaśną minę"!!!!!!! Jak wróciliśmy poszłam spać. Nie miałam ochoty nawet na seks. Żygać mi się chce już ta całą sytuacją. Gdybym tylko mogła odejść....
Komentuj(2)


Link :: 07.12.2004 :: 15:20
A i wszyscy chcą wiedzieć co z "nim" Więc to trochę dziwne, ale już nie jest tak jak wtedy. Jest wprost odwrotnie od zamierzonego celu. I chyba już nic z tego nie bedzie, ale NIGDY NIE MÓW NIGDY !!!!
Komentuj(3)


Link :: 14.12.2004 :: 08:30
Witam Wszystkich którzy z niewiadomych powodów już nie śpią. Ja jak zwykle jestem w szkole bo tu mam przynajmniej neta za "friko" no i to zawsze trzy godziny...
Nie było mnie dawno, bo jak to przed świętami porządki, porządki i porządki. Mam dość mycia okien i prac ogrodniczych (ale przynajmniej znowu zarobiłam sobie na kosmetyki i sama zrobię sobie miły prezencik na święta).
A co do mojego "kochanie" to narazie coś go odmieniło; jest jakiś taki miły, uczynny i znowu zaczyna się do mnie dobierać;) I tak sobie pomyślałam, że albo znudziła mu się jego kochanka, albo dopiero teraz sobie ją znalazł i gryzą go wyrzuty. EEEE... niebardzo, nie jest to realne. Chociaż on sobie może myśleć o mnie tak samo...
W piątek dzwonił do mnie mój kolega z byłej pracy. Dawno się już nie widzieliśmy i nawet się za nim stęskniłam. Jest to chyba jeden z nielicznych facetów, który potrafi mnie rozbroić komplementami. Ma facet gadane, no no. Umówiliśmy się na ten tydzień ale chyba nie dam rady, a poza tym dopiero w sobotę idę do fryzjera zmienić "upierzenie". Muszę sobie poprawić jakoś nastrój. Mama płaci :)
Komentuj(0)


Link :: 14.12.2004 :: 09:32
No i tak się stęskniłam za tym moim pamiętnikiem, że nie mogę się od niego oderwać. Tutaj piszę prawie całą prawdę. No bo niby komu bym miała to wszystko opowiadać?? No, czasem tej mojej "funfeli", ale jej to się mogę wyżalać tylko raz na kwartał, bo tak często się widujemy... Poza tym z moją siostrą (od czasu jak się wyprowadziłam) kontakt też się zmienił. Jakoś tak mi przykro, że ona nie dzieli się ze mną swoimi problemami ( a ostatnio ma ich trochę. Myślałam, ze będę dla niej taką małą przyjaciółeczką, której bedzie mogła wszystko powiedzieć, a ja będę mogła jej zawsze doradzić, pomóc. A tymczasem nawet nie spotykamy się na pogaduszki. Przykro mi.

A jeżeli chodzi o "niego", to znowu jest jak dawnej, znowu rozmawiamy, żartujemy, prawie tak jak wcześniej. Prawie, bo wydaje mi się, że jednak nie jest do końca tak samo.....

Muszę sobie znaleść faceta. Takiego do przytulania, całowania, tego od tych wszystkich magicznych rzeczy, które zawsze są na początku związku. Bo mój związek nie ma już nic ze swojej magiczności, żadnego motylka w brzuchu, żadnych iskierek... Poprostu jak stare małżeństwo. A ja się do tego nie nadaję. Nie chcę gnić w tej monotonii... Potrzebuję NOWEGO FACETA!!! Takiego, który by sprawił, że znowu poczuję się jak "ktoś zupełnie wyjątkowy"....
P.S. Zgłoszenia proszę kierować na komentarze :)


Komentuj(8)


Link :: 16.12.2004 :: 13:11
Szkoła jest bezsensowna. Szczególnie te policealne. Beznadzieja połączona z debilizmem. Albo porąbani ludzie z tobą chodzą albo, co gorsza, Cię uczą....Nic szczególnego się nie działo. Możepoza tym, że znalazłam sobie nowy obiekt moich "seksualnych" żartów... Fajnie jest tak wkręcać facetów, szczególnie jeżeli jest to facet należący do tych raczej nieśmiałych.
Wczoraj powiedziałam "mojemu kochanie", że - cytuję: Męczę się już z tą moją miłością do niego. Że zaczynam się dusić... Bez reakcji. Poszedł spać. Zero komentarza, KURWA!!!! Oczywiście na Sylwestra go nie namówiłam, więc będę siedziała w domu z psem, chomikiem i facetem, który zaczyna mi być obojętny coraz bardziej. Najgorsze jest to, że ja tak naprawdę chciałabym uratować ten związek. Coś mnie trzyma w nadzieji, że moglibyśmy jeszcze być szczęśliwi...
Ale by odreagować cały ten stres,to umówiłam się dzisiaj na piwko z moim "nauczycielem od zdrad". Facet żonaty, dzieciaty ale jest spoko, przyjeżdża na Śląsk raz na miesiąc i zawsze mamy sobie tyle do powiedzenia. To on mnie nauczył jak oszukiwać sumienie... To on tak naprawdę zmienił moje myślenie jeżeli chodzi o zdradzanie facetów. I teraz mu za to ogromniście dziękuję!!!! Tak więc dzisiaj czeka mnie dzień odprężenia. Fajnie.
Komentuj(5)


Link :: 21.12.2004 :: 15:19
No i długo mnie nie było. Minął weekend. W czwartek byłam na tym umówionym piwku z Jackiem. Był też jego kolega. Miło było, pogadałam sobie jak z niewieloma ostatnio osobami. Nawet z laskami tak dobrze mi się nie rozmawia jak z nim. On mnie rozumie, docenia moją osobowość, nawet to, co we mnie złe i "nieatrakcyjne". Jest poprostu osobą, przy której czuję się wyjątkowa. A ostatnio takiego właśnie poczucia własnej wartości mi brak. Brak mi przekonania, że po coś tu jestem...
Komentuj(1)


Link :: 22.12.2004 :: 16:15
Wczoraj rozmawiałam z "moim kochanie" o zdradach. Tak nieformalnie umówiliśmy się, że stworzymy sobie taki luźny związek, tzn. ja mogę sobie znaleść innego faceta, a on inną laskę. Oczywiście było to z formie żartów. Ale jaki facet żartowałby w taki sposób?
W szkole wigilia klasowa. Bez sensu. Takiej chały nie widziałam nawet w telewizji...Potem poszliśmy sobie do baru. Dwa piwka i humor mi się poprawił, tylko jakoś tak dziwnie było. Szkoda, że nasza klasa nie jest zgrana. Acha, wszyscy mnie pytają jak tam moje sprawy seksalno - optyczne. Niestety nie będzie tu rewelacji. Narazie mam abstynencję z własnego wyboru. Nie mam ochoty na seksualne uniesienia w czasie, gdy mi się wszystko pieprzy.
Ale przecież za niedługo święta więc takie życzonka, które mi koleżaneczka moja niby kochana przysłała:

"Niech magiczna noc Wigilijnego Wieczoru
Przyniesie Wam spokój i radość.
Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia
Żyje własnym pięknem,
A Nowy Rok obdaruje Was
Pomyślnością i szczęściem.
Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia
Niech spełniają się wszystkie Wasze marzenia."



Komentuj(2)


Link :: 22.12.2004 :: 16:48
...Wezwałam dziś do siebie śmierć...
I przyszła.... I była Aniołem !..
W skrzydłach zamiast piór
miała żyletki
i dziurę po kuli na czole...

Zamiast korali na szyi - sznur,
tabletkami wypchane kieszenie,
i rzeką mokry strój
i do nóg przywiązane kamienie...

A w pierś wbity nóż,
a za uchem miała skręta,
cierniową koronę wplątaną we włosy...
...Już na zawsze Ją zapamiętam...

...Zawołałam dziś sobie smierć...
I przyszła...
Lecz me podcięte żyły wyśmiała...
Powiedziała, że ja sobie z Niej kpię !
I swój numer komórki mi dała....

Patrzyła na mnie z ironią
swymi naćpanymi oczami
i zakazała mi się już bawić
z gazem, żyletkami, prochami..

..A gdy na serio postanowię umrzeć
to mam zamiast tej durnej zabawy
po prostu zadzwonić do niej
a na swych skrzydłach szybko się zjawi...

...Zawołałam dziś sobie smierć...
A ona popukała się w głowę !
Powiedziała, że zamiast wzywać Ją
powinnam wezwać pogotowie...

...Zawołałam dziś sobie śmierć...
A ona odwróciła się na pięcie !
Krwawiąc patrzyłam jak odchodzi
gubiąc żyletki na każdym piętrze...

Poprostu mi się podobał i tyle.
Komentuj(5)


Link :: 28.12.2004 :: 14:48
Coś mi się wczoraj chrzaniło i nie mogłam uzupełnić pamiętnika. A przez święta trochę się działo. Najważniejszą rzeczą jest fakt,że znowu moje życie seksualne wróciło do normy. W końcu zaczęłam nadrabiać stracone chwile. kochaliśmy się przez całe święta. A ktoś mi ostatnio zarzucił, ze ja niby romantyczna jestem. Ale tym razem tak nie było. Nie marnowaliśmy czasu na czułości. Kochaliśmy się szalenie, dziko, bez namiętności, poprostu tak bardzo nam tego brakowało. Mnie tym bardziej. Nie potrafię żyć bez seksu. A ostatnio to miałam długą abstynencję. Ale teraz to się zmieniło i chociaż trochę wróciło do normy. Myślałam już, że będę musiała sama o to zadbać :)
Komentuj(1)


Link :: 28.12.2004 :: 15:37
Zastanawiam się czasem czy jestem naprawdę taka zła, jak mi to wszyscy wmawiają. Przecież jestem uczynna, miła, nawet czasem ustąpię miejsca starszej pani w autobusie... Kocham zwierzęta, ludzi chociaż... "Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta..." A to, że nie zawsze mówię "mojemu kochanie" całej prawdy to wcale nie znaczy, ze jestem zła..
Tylko czasem mi się wydaję, że w piekle specjalne miejsce jest dla mnie. Bo przecież nie każdy potrafi być tak dwulicowy jak ja w stosunku do "mojego kochanie". Chciałabym to zmienić. Być inna. Bardziej zdeklarowana. A ja wciąż mam nadzieję, że w moim życiu coś się zmieni, że "moje kochanie" to tak naprawdę nie ten jedyny. Że jak tak dalej będę tkwić w tym związku to przegapię moją prawdziwą miłość. Tak jak kiedyś... Chciałabym go znowu zobaczyć, dotknąć, przytulić się, pocałować. Dla niego byłam w stanie zrobić wszystko i.... spieprzyłam. Głupia jestem. To była moja pierwsza i najpiękniejsza miłość. Możliwe, że gdybym go teraz znowu spotkała, odżyłoby...
Komentuj(1)


 


[Księga gości]

2024
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2023
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2022
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2021
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2020
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2019
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2018
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2017
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2016
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2015
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2014
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2013
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2012
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2011
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2010
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2009
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2008
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2007
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2006
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2005
grudzień
listopad
październik
wrzesień
sierpień
lipiec
czerwiec
maj
kwiecień
marzec
luty
styczeń
2004
grudzień
listopad

link1
link2
link3

 

Talk.pl :: Twój Wirtualny Pamiętnik

czarownica